Tamarillo – co to takiego? Bywa nazywane pomidorem drzewiastym, zgrabką burakowatą czy bardziej wyrafinowanie - cyfomandrą grubolistną. Należy do rodziny psiankowatych, podobnie jak papryka czy pomidor, jest to jednak nieduży owoc tropikalny. Kształtem przypomina czerwonobrązowe jajko. Osiąga wielkość od 2 do 8 cm. Pochodzi z krajów Ameryki Południowej, główne miejsca uprawy to Chile, Peru, Brazylia i Boliwia, ale również Nowa Zelandia. Drzewa tamarillo rosną do 3 metrów w klimacie subtropikalnym.
Miąższ w przekroju wygląda podobnie jak pomidor. Ma piękny kolor i prezentuje się bardzo ciekawie na talerzu. Jest delikatny w smaku, dlatego lepiej go dodawać do owocowych sałatek niż zjadać solo. Co prawda o smakach i gustach się nie dyskutuje, ale według mnie smakuje podobnie do czarnych porzeczek (środek z pestkami), zaś reszta owocu jak melon. W środku posiada dużą ilość nasionek o słodko-gorzkim smaku. Na półkach polskich sklepów gości stosunkowo niedługo, należy do owoców jeszcze nie do końca odkrytych i poznanych. Jednak tamarillo to ciekawa alternatywa i dodatek do naszego menu. Świetnie nadaje się do przeróżnych sałatek (nie tylko owocowych), dżemów, mięs czy soków. Doskonałe do spożycia są w wersji świeżej. Wtedy należy sparzyć wrzątkiem gorzką skórkę.
Owoc prawie w całości składa się z wody, bo aż 85%. Reszta składników to węglowodany (sacharoza, glukoza i fruktoza), białka i tłuszcze roślinne. Zawiera sporo potasu i witaminy E, C i z grupy B. Ze względu na niedużą kaloryczność polecany jest osobom będącym na diecie, lubiącym nowinki spożywcze, chętnym do odkrywania ciekawych, egzotycznych smaków.
Autor: Małgorzata Kabat